Kolejny tydzień treningów za mną :) Nie ma obijania się, sumiennie wykonuje rozpisany plan dodając sobie stopniowo coraz większe obciążenie lub wydłużając czas :) Jutro wypłata wiec jutro zakupowe szaleństwo - lodówka wypełni się zdrowymi produktami po samiuśki brzeg!!! :)
Wczoraj na trening wybrała się ze mną moja przyjaciółka :) Ciesze się bardzo i trzymam kciuki, żeby wytrwała ciężkie początki w postaci zakwasów i nie zniechęciła się!
Dziś dzień relaksu aleee kto wie, może pójdę na basen... albo jednak na siłownię? :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz